Państwo Fiedler przeczytali w gazecie o małej dziewczynce, która miała raka krwi. Jedynym dla niej ratunkiem było znalezienie właściwego dawcy komórek macierzystych…
Fiedlerowie nie wahali się. Zarejestrowali się, jako dawcy, w niemieckim oddziale fundacji DKMS. Tak właśnie rozpoczęła się historia ich zaangażowania w walkę z rakiem krwi. Bernd Fiedler tłumaczy, że od 60 lat wypełnia swoje życie nowymi doświadczeniami. Pomoc innym jest kolejnym z nich. „To niesprawiedliwe, że innym ludziom odmawia się prawa do życia”.
Fiedlerowie wspierają DKMS nie tylko na codzień. Uwzględnili również fundację w swoich testamentach. W ten sposób chcą dołożyć swoją cegiełkę do pomocy pacjentom z rakiem krwi „aby mieli oni szansę na nowe życie”.
Jeśli chcesz przeczytać (w j.niemieckim) inne historie osób, które w testamencie pamiętały również o organizacjach pozarządowych, wejdź tutaj.
Tekst pochodzi ze strony www.mein-erbe-tut-gutes.de
Tłumaczenie: Napisz Testament