W grudniu myślimy zazwyczaj o Świętach i o tym, jak będą wyglądały – z kim zasiądziemy do stołu, kogo w tym roku zabraknie; planujemy jadłospis, robimy zakupy i pakujemy prezenty. W takich chwilach rozmowa z najbliższymi o testamentach wydaje się nieodpowiednia, jednak być może znajdziemy czas, aby porozmawiać z samym sobą i zadać sobie kilka podstawowych pytań…
1. Co by się stało, gdyby nagle mnie zabrakło?
Zazwyczaj nie myślimy o śmierci. Temat ten skrywamy w najgłębszych zakamarkach naszej świadomości i wyciągamy jedynie wtedy, gdy na prawdę zajdzie taka konieczność. Zastanówmy się jednak, co by się stało, gdyby nagle nas zabrakło? Co by się stało z naszym mieszkaniem? Naszymi meblami, obrazami, zbiorem książek, plikiem dokumentów, z naszą biżuterią, kolekcją monet, naszym fortepianem, roślinami, ubraniami i obuwiem? Kto by przyszedł, żeby to wszystko znaleźć, poukładać, posprzątać, zabrać, a może nawet wyrzucić? Czy rodzina znalazłaby dokumenty? Czy wiedziałaby do jakiego banku się udać, żeby podjąć oszczędności, zapłacić kolejną ratę kredytu lub pożyczki, wykonać inne dyspozycje finansowe? Czy każdy z członków rodziny wiedziałby, jaką pamiątkę może zabrać ze sobą do domu? Czy jest nam wszystko jedno, gdzie zostaniemy pochowani, czy jednak naszą wolą jest, aby spocząć w konkretnym miejscu? A może mamy jakieś życzenia, które po naszej śmierci rodzina byłaby w stanie spełnić? Takich pytań znalazłoby się zapewne jeszcze więcej…
2. Co zrobić, aby ułatwić życie rodzinie?
Napisać testament oczywiście! Bo przecież nie piszemy go dla siebie, tylko dla naszych najbliższych, którzy po naszej śmierci staną przed trudnym zadaniem podziału tego, co po nas zostanie. Oczywiście, jeśli nasza sytuacja rodzinna jest jasna i klarowna, i dziedziczenie ustawowe jak najbardziej spełni swoją rolę, nie ma sensu pisać testamentu. Jednak w wielu przypadkach, relacje między rodzicami, dziećmi, wnukami, rodzeństwem czy kuzynostwem są niełatwe, więc testament może okazać się remedium na większość problemów.
3. Czy podzielić się z kimś naszymi troskami?
Jeśli relacje w Twojej rodzinie są na tyle dobre, że możesz porozmawiać o spadkach i dziedziczeniu ze swoimi najbliższymi, zrób to. Jednak nie mów o nich jak o dokumentach, które pisane są wyłącznie przed śmiercią, tylko jak o Twojej dobrej woli, wyrażonej na wypadek, gdyby nagle Cię zabrakło. Tak na wszelki wypadek. Jeśli natomiast wiesz, że nie możesz podejmować takich tematów z najbliższymi, zadzwoń do nas, a my pomożemy Ci poukładać wszystkie elementy spadkowej układanki. Możesz również udać się do prawnika specjalizującego się w prawie spadkowym i poprosić go o pomoc w sporządzeniu testamentu. Cokolwiek zadecydujesz, ważne, abyś zrobił pierwszy krok.
4. Może jeszcze nie czas, żeby o tym myśleć?
Takie zdanie najczęściej wypowiadają osoby, które przeciągają moment napisania testamentu. Nie wiadomo bowiem, kiedy jest „właściwy czas”. Być może warto poczekać jeszcze chwilę-kilka tygodni, miesięcy lub lat. Co jednak, jeśli nagle, zupełnie niespodziewanie, odejdziemy? Tego momentu nie da się przewidzieć, a im wcześniej zadbamy o komfort naszych najbliższych, tym lepiej.
Ktoś może powiedzieć: grudzień, to nie najlepszy czas na myślenie o testamentach. Jaki czas jest jednak dobry? Zawsze znajdziemy jakiś powód, aby przełożyć te rozważania na później. Może zatem warto zrobić to teraz?