Współczujący wzrok koleżanek, pretensje rodziców, wścibskie pytania ciotek, odwieczny argument o “szklance wody na starość”, a do tego politycy, którzy co rusz wpadają na pomysł nałożenia podatku na osoby bez progenitury. Bezdzietność – z wyboru czy konieczności – to w Polsce wciąż gorący temat. Jak wygląda z perspektywy dziedziczenia?
Na początek zadajcie sobie pytanie: ile osób w waszym bliższym lub dalszym otoczeniu nie ma dzieci i raczej nie będzie ich posiadać? Dla dzisiejszych 30-latków odpowiedź będzie diametralnie inna, niż gdybyśmy zadali je np. w latach 80-tych. Statystyki są jednoznaczne: wśród kobiet, które urodziły się w latach 1945-1955, nigdy nie urodziło dziecka 8 proc. pań. W roczniku 1970 – to już 17 proc. Co więcej, Polska charakteryzuje się jednym z najwyższych poziomów bezdzietności w Europie Środkowo-Wschodniej, a niektóre prognozy pokazują wręcz, że wśród kobiet z rocznika 1975 r. nawet co czwarta nigdy nie urodzi dziecka.* Przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być przeróżne, od braku partnera czy stabilnego zatrudnienia, przez choroby skutkujące niepłodnością, aż po świadomy wybór bezdzietnego życia.
Statystyki zmieniają się z dekady na dekadę, ale nasza mentalność wyraźnie za nimi nie nadąża. Bezdzietne pary czy kobiety wciąż muszą wysłuchiwać wielu – często przykrych i pozbawionych taktu – uwag o tym, że życie bez córki lub syna jest pozbawione sensu. Zwłaszcza dla osób, które mają problem z zajściem w ciążę, takie komentarze mogą być bardzo bolesne.
Osobną kwestią jest dziedziczenie po osobach nieposiadających potomstwa. Dla rodziców niemal zawsze oczywiste jest, że ich spadkobiercami będą własne (biologiczne lub adoptowane) dzieci. W przypadku bezdzietnych, sprawa może być bardziej skomplikowana.
Warto podkreślić, że w każdym przypadku zasady dziedziczenia ustawowego reguluje Kodeks cywilny. Jeśli zmarła osoba miała małżonka, to dziedziczy on co najmniej 50% majątku, a resztę otrzymują rodzice (jeśli żyją) lub ewentualnie rodzeństwo. Jeśli małżonkowie chcą wzajemnie przekazać sobie cały majątek lub więcej niż połowę, oboje muszą sporządzić testament – najlepiej notarialny, bo taki najtrudniej podważyć.
W przypadku osób nieposiadających ani dzieci, ani małżonka, do spadku powołani będą ich rodzice, a w dalszej kolejności rodzeństwo i dzieci rodzeństwa. Także tu, jeśli nie chcemy pozostawić spraw suchym przepisom, powinniśmy napisać testament.
Wbrew opinii wielu osób, życie bez dzieci też może być życiem szczęśliwym i w pełni satysfakcjonującym. Spełniamy się przecież także w relacjach z partnerem, krewnymi, przyjaciółmi, zwierzętami, w pracy lub wolontariacie. I te relacje warto uwzględnić w swoim testamencie, na przykład pozostawiając przyjaciółce cenną pamiątkę czy zapisując pewną sumę organizacji pozarządowej.
*Badanie Szkoły Głównej Handlowej w ramach projektu FAMWELL