Kości… Nie wpadłabym na trop tego pięknego testamentu, gdyby nie moje kości… – Robiła już Pani w tym roku DEXĘ? – zapytał mój lekarz przypominając mi delikatnie o przynależności do Silver Generation. Uśmiechnęłam się przepraszająco… 3 tygodnie później weszłam do szpitalnego pomieszczenia, w którym stał densytometr – urządzenie rentgenowskie, które miało określić gęstość mineralną moich kości. Maszyna była wielka, ale moją uwagę zwrócił nieco mniejszy napis: DAR p. Niny Andrycz i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Nina Andrycz, jedna z największych polskich aktorek teatralnych, filmowych i telewizyjnych, a także poetka, pisarka i recytatorka. O dorobku artystycznym tak bogatym, iż całkowicie dzięki niemu zasłużyła na tytuł Pierwszej Damy Polskiego Teatru. Urodziła się w 1912 r., w Brześciu Litewskim. Teatr pokochała i aktorką być chciała już jako dziecko. Zadebiutowała w Teatrze na Pohulance w Wilnie, a po II wojnie światowej pracowała (do 2004 r.) w stołecznym Teatrze Polskim.
Obsadzana głównie w dramatach klasycznych i romantycznych. Zagrała 29 różnych królowych (!) oraz wiele arystokratek i heroin. Jej uroda, figura oraz pełen patosu sposób gry świetnie pasowały do tych ról. Występowała też w filmie, ale niezwykle rzadko. Cieszyła się sympatią i szacunkiem tak widzów jak i krytyków. Tytuł Najpopularniejszej Aktorki uzyskała aż 4-krotnie.
W 1947 r. Pani Nina wzięła ślub z ówczesnym premierem Józefem Cyrankiewiczem. Rozwiedli się w 1968 r. a powodem była decyzja Pani Niny o bezdzietności. Twierdziła, że rodzi co wieczór… swoje role i to jej wystarczy. Dumna, harda i odważna. Futra podarowanego przez Stalina nie założyła ani razu, a z oficjalnej kolacji z dyktatorem wyszła w połowie… bo śpieszyła się do pracy.
Pani Nina odeszła 31 stycznia 2014 r. w wieku 101 lat. Wszystkie swoje oszczędności zapisała Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. A Fundacja zakupiła za nie właśnie ów densytometr, od którego zaczyna się ta opowieść.
Bezinteresowne wspieranie finansowe bliskiego sercu i przekonaniom celu społecznego ma wśród Polaków wielopokoleniowe tradycje. Przy czym, pozostawianie w testamencie pewnych kwot na cele społeczne nie było obyczajem jedynie osób majętnych, ale także tych o średnim i niższym statusie ekonomicznym. Obyczajem, który jest bardzo powszechny w innych krajach Europy i świata, a który w Polsce, odradza się ponownie.
Szukasz transparentnej organizacji pozarządowej, której przekażesz testamentowy dar serca? Zapraszamy do nas! Poznaj organizacje tworzące Koalicję Napisz Testament. Nam warto zaufać!