Pseudonim: KORA, wymyśliła dla Olgi Ostrowskiej jej przyjaciółka. Był 1968 r., a dziewczęta jechały na zlot polskich Dzieci Kwiatów. Potem KORĘ poznała Polska i świat jako piosenkarkę rockową, autorkę tekstów, aktywistkę, malarkę, pisarkę i poetkę, ikonę polskiego rocka i kobietę o życiu niezwykle burzliwym.
Urodziła się w 1951 r. w Krakowie w ubogiej rodzinie, jako 5 i najmłodsze dziecko, ale z rodzeństwem (przyrodnim) nie miała żadnych relacji. Gdy jej ojciec zachorował na depresję i uzależnienie od alkoholu, a matka na gruźlicę – Olga trafiła na 5 lat do domu dziecka. Tam doświadczyła przemocy psychicznej i fizycznej, a w późniejszych latach także seksualnej.
Maturę zdała w Krakowie. Jako nastolatka grała na mandolinie, pływała, śpiewała na akademiach, przyjaźniła się z krakowską bohemą, fascynowała się śmiercią, podjęła próbę samobójczą. Nigdy nie studiowała, choć w wywiadach się tym „chwaliła”. Pracowała na szpitalnym oddziale psychiatrii dziecięcej, była fotomodelką i plotła makramy.
Marka Jackowskiego, założyciela Maanamu, poznała w 1969r., a z zespołem pierwszy raz wystąpiła w 1976r.
Z Maanamem KORA nagrała 11 albumów i stworzyła takie hity jak m.in. „Boskie Buenos”, „Kocham cię kochanie moje”, „Cykady na Cykladach”, „Raz dwa raz dwa”. Maanam rozpadał się 2 razy – w 1986 r. i w 2008 r. W tym czasie KORA działała solowo.
Często zmieniała image – goliła głowę na łyso, nosiła okulary przeciwsłoneczne i stroje podkreślające długie nogi.
W 2013 r. u KORY zdiagnozowano raka jajnika. Przeszłą operację i chemioterapię, którą opłaciła sprzedając dom i prosząc fanów o wsparcie. 3 lata później, po kampanii z jej udziałem, lek, za który KORA i inne kobiety musiały zapłacić objęto refundacją. Mimo terapii, KORA odeszła w 2018 r.
Życie uczuciowe KORY było zagmatwane. Miała wiele romansów, a od 2 mężów kilka razy odchodziła i wracała. Urodziła też 2 synów – Mateusza (syna Marka Jackowskiego, I męża) i Szymona (syna Kamila Sipowicza – II męża, którego poznała w 1974r.)
Dlaczego KORA nie spisała testamentu? Nie wiadomo. Dokument, który jasno określałby kto ma prawo zarządzać dorobkiem artystki nigdy nie powstał. Pierworodny syn KORY nie doszedł do porozumienia z jej 2-im mężem i skierował sprawę do sądu. A sprawa jest bardzo skomplikowana, bo chodzi w niej tylko o spuściznę KORY, ale też i jej pierwszego męża Marka i drugiego – Kamila, który był jej producentem. Jedno jest pewne – prawnicy będą mieli tutaj jeszcze przez wiele lat „ręce pełne roboty”.