Historia Agnieszki i Marka

Agnieszka (51 lat) i Marek (58 lat) mieli niewielki, ale przytulny dom nad rzeką. Spędzali w nim każdy wolny czas. Budowali to gniazdo od wielu lat. Byli tam bardzo szczęśliwi.

Agnieszka i Marek mieli też dwoje dzieci. Obecnie już dorosłych, zajętych własnymi sprawami. Agnieszka i Marek to rozumieli i nie wymagali, aby Dzieci często ich odwiedzały. Żyli spokojnie mnożąc radości i dzieląc troski. Pewnego dnia Marek dostał zawału… Zbyt nagłego i rozległego, aby można go było uratować…

Marek nie zdążył spisać testamentu. Okazało się więc, że zgodnie z prawem właścicielami szczęśliwego domku została nie tylko Agnieszka, ale i Dzieci. A Dzieci Agnieszki postanowiły domek sprzedać. Bo „lokalizacja atrakcyjna”. Bo „Mama przecież sama tu siedzieć nie będzie”. Bo jedno Dziecko potrzebowało pieniędzy na studia, a drugie na własny wkład mieszkaniowy…

A co się stanie, jeśli nie zgodzę się na sprzedaż…? – zastanawiała się Agnieszka. – A co się stanie, jeśli się z Dziećmi nie dogadam…?

Agnieszka i Marek mogli się przed taką sytuacją zabezpieczyć pisząc testament. Jaki testament? Wspólny czy wzajemny? W tym pytaniu jest „haczyk”…

Jak Małżonkowie powinni zadbać o siebie nawzajem, na wypadek, gdy jedno z nich odeszło na zawsze…? Podpowiadają eksperci kampanii Napisz Testament: https://tiny.pl/dgfdd