Kreatywność osób piszących testamenty zdaje się nie mieć granic. Poza osobami prywatnymi, organizacjami pozarządowymi, czworonożnymi pupilami czy, o czym ostatnio pisaliśmy, schroniskiem dla zwierząt, ludzie uwzględniają…swoje miasta. Pewien anonimowy spadkodawca pozostawił 400 tysięcy euro, czyli ponad półtora miliona złotych… niemieckiej stolicy.
O hojnym berlińczyku wiadomo jedynie, że pochodził z dzielnicy Wedding, której mieszkańcy raczej nie nazwaliby luksusową. Jak informuje gazeta “Berliner Zeitung”, w testamencie zastrzeżono, że pieniądze mają zostać przekazane na berlińskie domy opieki, pomoc chorym dzieciom lub wsparcie najuboższych.
Władze Berlina zapewniają, że środki zostaną wydane rozważnie i że rozpoczęły się już konsultacje społeczne w tej sprawie. Włodarze zdecydowali, że spadek zostanie podzielony maksymalnie między pięć projektów i spożytkowany do 2023 roku.