5.07.2023
Człowiek, który wyprzedził swoją epokę – tak o tym genialnym wynalazcy, którego twórczość znamy głównie dzięki jego „Giocondzie” zwanej popularnie „Mona Lisą”, „Człowiekowi witruwiańskiemu czy maszynie latającej, mówią nie tylko żyjący ale również jemu współcześni.
TESTAMENT SPORZĄDZONY TUŻ PRZED ŚMIERCIĄ
Na 9 dni przed śmiercią, cierpiąc na na tajemniczą chorobę, ten 64-letni mędrzec sporządził testament, a dokładniej podyktował jego treść francuskiemu notariuszowi Guillaume Bouerauowi. Jego treść – w języku włoskim i angielskim – można poznać tutaj.
DOKŁADNE WSKAZÓWKI CO DO POCHÓWKU
Jakkolwiek dokument ten powstał, zachwycające jest, jak dokładnie da Vinci zaplanował w nim swój pochówek. Zażyczył sobie, aby jego ciało spoczęło w kościele świętego Florentyna w Amboise – miejscowości, w której mieszkał co najmniej dwa lata przed śmiercią, służąc francuskiemu królowi Franciszkowi I Walezemu. Zanim jednak miało się to stać, w testamencie wskazał liczbę mszy, które miałyby się odbyć przed jego pochówkiem oraz kościoły, w których miały się odbyć nabożeństwa. Dopilnował również, aby w testamencie znalazł się dokładny opis pogrzebu, włączając opis i liczbę osób, które mają wykonywać konkretne czynności.
UCZNIOWIE MISTRZA OBDAROWANI
Swoje książki, narzędzia, portrety zapisał swojemu uczniowi, asystentowi i przyjacielowi – włoskiemu malarzowi Francisco da Melzo, który był jedną z osób czuwających nad da Vinci na łożu śmierci. Swoimi spadkobiercami uczynił ponadto wieloletniego służącego Battistę de Vilanis oraz Gian Giacomo Caprotti da Oreno, znanego lepiej jako Salai, który był zarówno uczniem da Vinci, jak i jego służącym. Część spadku otrzymali również przeszywani bracia wynalazcy.
TESTAMENT DLA POTRZEBUJĄCYCH
Da Vinci nie zapomniał również o potrzebujących – w testamencie przekazał środki finansowe dla podopiecznych kilku francuskich szpitali, m.in. paryskiego Hotel-Dieu oraz szpitala św. Łazarza w Amoise.
MIEJSCE POCHÓWKU
Co ciekawe, z niewiadomych powodów, malarz nie chciał być pochowany w ojczystej Italii, w grobowcu rodzinnym Badia Fiorentina. Gdyby tak zdecydował, jego szczątki spoczywałyby tam po dziś dzień. Niestety, kościół św. Florentyna w Amboise, który Włoch wybrał na miejsce wiecznego spoczynku, został zniszczony w 1808 r. Na szczęście kilka lat później, w 1863 r., jego szczątki oraz kawałek płyty nagrobnej zostały odkryte i wydobyte podczas wykopalisk. Przeniesiono je do znajdującej się na terenie zamku w Amboise Kaplicy św. Huberta.
BADANIA DNA
Francuzi twierdzą, że szczątki Mistrza nadal spoczywają w tym miejscu. Włosi jednak nie są do końca przekonani i próbują otrzymać pozwolenie na przeprowadzenie badań DNA, mimo iż nie mają żadnych próbek DNA członków rodziny malarza.
Źródła: