Od 10 do nawet 15 lat upływa, przeciętnie, od pierwszej myśli o spisaniu testamentu do stworzenia takiego dokumentu – uważa Markus Aichelburg-Rumerskirch z austriackiej organizacji “Vergissmeinnicht” (pol. niezapominajka). To właśnie ten kwiat polny jest w Austrii symbolem kampanii na rzecz pisania testamentów.
Mieliśmy przyjemność porozmawiać z Markusem i zapytać, jak sytuacja wygląda w jego kraju. Aichelburg-Rumerskirch zaznacza, że – podobnie jak w Polsce – przełamywanie tabu wokół tego ważnego dokumentu nie jest łatwe. Oswajanie się z myślą o stworzeniu testamentu, dodaje ekspert, bez względu na wiek i stan zdrowia to długotrwały proces.
Nawiązując do badań społecznych, rzecznik “Vergissmeinnicht” podkreśla, że organizację pozarządową uwzględnił w testamencie jeden na stu Austriaków. Trend jest jednak rosnący – coraz więcej osób rozważa takie rozwiązanie. Skłaniają się ku temu szczególnie mieszkańcy większych miast, takich jak Wiedeń czy Salzburg oraz osoby bezdzietne – wśród tych ponad 20% chętnie lub bardzo chętnie uwzględniłoby organizację w testamencie. Ponadto, swój majątek albo jego część, częściej zapisują organizacjom kobiety niż mężczyźni, osoby prowadzące jednoosobowe gospodarstwo domowe, często religijne.
“Vergissmeinnicht” działa już od 9 lat i zrzesza prawie 90 organizacji społecznych – są to fundacje działające na rzecz zdrowia, praw człowieka, ochrony praw zwierząt czy przyrody, organizacje kulturalne, naukowe, które wspólnie zachęcają do wsparcia ich działalności poprzez wpis w testamencie. Podobnie jak kampania “Napisz Testament”, “Niezapominajka” działa na terenie całego kraju, organizując spotkania z prawnikami, wykłady oraz warsztaty. Obecnie, z powodu pandemii, większość wydarzeń odbywa się online.
Zaangażowanie Austriaków wspierających organizacje pozarządowe jest znaczne. Jak wynika z danych Fundraising Verband Austria, rocznie przekazują w testamentach ponad 60 milionów euro. Stanowi to od 8 do 10 procent wszystkich datków na rzecz fundacji i stowarzyszeń.